Wreszcie! Zanim skończyło się kolejne lato udało mi się opracować przepis na chłodnik idealny. Lekko słodki, lekko kwaśny, bajkowo różowy i gęsty od chrupiących warzyw.
Jeszcze w zeszłym roku robiłam chłodnik tylko na jogurcie, albo tylko na kefirze, a potem dziwiłam się, że poza kwaśnym smakiem nie było czuć niczego więcej. I nagle przyszło olśnienie - słodka, rzadka śmietanka. Pasuje tu znakomicie bo łagodzi kwaśny smak kefiru i lekko zagęszcza chłodnik.
Jeśli miałabym wybrać moje ulubione danie w sezonie wiosenno-letnim, to ten chłodnik z pewnością znalazłby się na podium.
/ok. 3 litry chłodniku/
pęczek botwinki
4 średnie buraki
pęczek rzodkiewek
3 ogórki gruntowe
3 ząbki czosnku
500 ml maślanki naturalnej
400 ml kefiru naturalnego
400 ml śmietanki 30 proc.
400 ml śmietanki 30 proc.
pęczek szczypioru
2 łyżki posiekanego koperku
do smaku: sól, ocet, cukier puder
Botwinkę bardzo dokładnie umyj i pokrój drobniutko. Obrane buraki zetrzyj na tarce na dużych oczkach. Przełóż do garnka, dodaj łyżkę soli i 2 łyżki cukru, zalej wodą - tyle żeby przykryła zawartość garnka, i gotuj do miękkości pod przykryciem. Po ugotowaniu dodaj łyżkę octu i odstaw do ostygnięcia.
Starte na dużych oczkach rzodkiewki, obrane i pokrojone w małą kostkę ogórki, posiekany szczypiorek i czosnek przeciśnięty przez praskę przełóż do miski i posyp łyżeczką soli, odstaw na chwilę. Następnie zalej warzywa maślanką, kefirem i śmietanką. Dodaj ostudzone buraki z łodygami i liśćmi. Dolej wywar z gotowania buraków (niekoniecznie wszystko-musisz próbować i sprawdzać smak i gęstość, ja dodaję prawie wszystko).
Dopraw według własnego smaku solą, cukrem pudrem i octem. Na koniec wsyp posiekany koperek. Wymieszaj.
Chłodnik jest już gotowy, ja podaję go w temperaturze pokojowej z jajkami na twardo i młodymi ziemniakami okraszonymi cebulką podsmażoną na tłuszczu wytopionym z boczku.
Dopraw według własnego smaku solą, cukrem pudrem i octem. Na koniec wsyp posiekany koperek. Wymieszaj.
Chłodnik jest już gotowy, ja podaję go w temperaturze pokojowej z jajkami na twardo i młodymi ziemniakami okraszonymi cebulką podsmażoną na tłuszczu wytopionym z boczku.




:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńostatnio marzył mi się chłopdnik lecz przepisu brak a jak juz znalazłam to nie pasował mi, a tu prosze - napewno zrobie bo przepis wyjątkowo interesujący:) buziaki
OdpowiedzUsuńKasiu, mnie on bardzo smakuje. Jest taki w sam raz! Koniecznie daj znac, jak smakował!
Usuńja pierdziu, wykonałem, zjadłem i ... lepszy od chłodnika mojej teściowej! (: (tylko wolałbym zamiast octu - cytrynę, mniej kopie)
OdpowiedzUsuń