Wystarczyło jedno spotkanie w empiku z "Moją Dolce Vita" i od razu wiedziałam, że tej książki nie kupię. Wystraszył mnie królik w figach i miodzie z tymiankiem, rozmarynem i szałwią. Tatar z łososia z jajkiem przepiórczym po benedyktyńsku na grzance z kaparami tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że mam rację.
Nie dlatego, że nie lubię eksperymentować. Po prostu z miejsca uprzedzam się do potraw, których nazwy wymieniają wszystkie trzydzieści dwa składniki dania. I chociaż nawet przez chwilę nie zwątpiłam, że i ten królik i ten łosoś zniewolą moje kubki smakowe, to czułam, że przede wszystkim zniewolą mój portfel. A mnie samą zamkną w kuchni na co najmniej tydzień.
Nie dlatego, że nie lubię eksperymentować. Po prostu z miejsca uprzedzam się do potraw, których nazwy wymieniają wszystkie trzydzieści dwa składniki dania. I chociaż nawet przez chwilę nie zwątpiłam, że i ten królik i ten łosoś zniewolą moje kubki smakowe, to czułam, że przede wszystkim zniewolą mój portfel. A mnie samą zamkną w kuchni na co najmniej tydzień.
Barokowy przepych smaków i zapachów? - tak! Olbrzymie pieniądze wydawane na składniki? - nie! Bynajmniej jeszcze nie teraz:)
Jak w takim razie książka Marty Grycan trafiła do mojej biblioteczki?

Była dołączona jako gratis do prenumeraty miesięcznika o gotowaniu.
Paczka z książką przyszła w piątek. Akurat tego dnia czekała mnie dwugodzinna podróż pociągiem do domu, więc spakowałam ją do torby, z mocnym postanowieniem, że daję jej 5 minut. Jeśli nie zanudzi mnie na śmierć, to jej odpuszczę najbardziej subiektywną i negatywną recenzję pod słońcem. A na wypadek, gdbym się znudziła szybciej, dokupiłam jeszcze jakieś durne pisemko o modzie, którego... nie otworzyłam nawet na chwilę:)
Nie dlatego, że zasnęłam w pociągu. Po prostu kulinarny świat Marty Grycan tak mnie urzekł i wciągnął, że nie mogłam oderwać sie ani na chwilę:)
Pomysł na książkę jest odzwierciedleniem filozofii życia autorki. Marta Grycan już na wstępie przekonuje, że można cieszyć się jedzeniem bez konieczności ograniczeń w naszej diecie. Przekonuje, że zdrowe włosy, mocne paznokcie, piękna cera i błysk w oczach to zalety kobiet, które akceptują siebie i normalnie się odżywiają. Normalnie, czyli w zgodzie ze sobą, ze swoimi intuicyjnymi potrzebami i co najważniejsze-w zgodzie z naturą. Taka idea przyświeca jej dolce vita! I mnie to przekonało!
Wiedzieliście, że żeby ugasić pragnienie i nawodnić ciało najlepiej pić wodę w temperaturze 4 st. C bo taką ciepłotę ma w naturze? Albo, że warto sól kuchenną zastąpić czarną wulkaniczną albo różową himalajską, bo to najczystsze sole występującą na ziemi?
Autorka cały rozdział poświęca właściwościom i zaletom ziół, przypraw i olejów oraz przepisom na organiczne maski i pillingi. Na pewno je wypróbuję i dam znać na blogu, jak się sprawdzają.
Autorka cały rozdział poświęca właściwościom i zaletom ziół, przypraw i olejów oraz przepisom na organiczne maski i pillingi. Na pewno je wypróbuję i dam znać na blogu, jak się sprawdzają.
![]() |
Świetny pomysł na błyskawiczne paluszki z bekonem, doskonały dodatek do zup kremów, dipów lub warzywnych sałatek. |
A przepisy? Jest kilka wymagających, jak ten królik w figach albo tatar z łososia. Jednak większość z nich nie sprawi trudności. Wystarczy wybrać się na targ po świeże zioła, dobre mięso i już można gotować najwykwintniejsze potrawy. Słowem, bogactwo smaków i zapachów jest dostępne dla wszystkich na wyciągnięcie ręki i na każdą kieszeń.
![]() |
Pierwsza potrawa, którą ugotowałam z książki Marty Grycan to krem z pomidorów z pieczonym czosnkiem i świeżymi ziołami. Wyszedł niesamowity. Przepis w następnym poście |
W książce znajdziecie przepisy np. na sałaty (nicejska, grecka, z grillowanym kurczakiem), zupy (krem z pomidorów, ze szparagów, tajska z krewetkami), pożywne śniadania (granat z miodem i jogurtem, domowe bajgle z jajkiem sadzonym), szybkie przekąski (placki z cukinii, ratatouille, pieczarki faszerowane fetą, leczo), mięsa i ryby.
Na pewno oczarują Was przepiękne zdjęcia. W tej kwestii widać żelazną konsekwencję - potrawy ozdobione świeżymi ziołami, przyprawami, wyglądają bardzo naturalnie. Tu nie ma ściemy. To nie ładne talerze, czy fantazyjne łyżki mają przyciągać wzrok. Główną rolę gra jedzenie ozdobione... jedzeniem właśnie.
![]() |
Prosty i szybki pomysł na śniadanie: twarożek z rzodkiewką i domowym pieczywem. |
I jeszcze ważna uwaga dla śpieszących się w kuchni. Na pewno znajdą oni kilka przepisów dla siebie, ale nie ukrywam, że większość potraw proponowanych przez Martę Grycan, jest skierowana do ludzi, którzy potrafią, chcą i mogą celebrować ich przygotowywanie. Nie oznacza to, że gotowanie obiadu trzeba zacząć zaraz po śniadaniu, ale sparzenie pomidorów i obranie ich ze skóry albo ugotowanie bulionu na zupę zajmują trochę czasu. Jednak w podążaniu za pełnią smaku nie ma dróg na skróty. Bulion z kostki albo gotowe pomidory z puszki to nie to samo. I kropka!
"Moja Dolce Vita" to kolejna książka, po "Pyszne 25" Anny Starmach (recenzja tutaj), z której mam zamiar ugotować absolutnie wszystko, zaglądajcie na blog po kolejne przepisy:)
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz