"Jednym z sekretów gotowania jest uświadomienie sobie, że trzeba wprowadzić poprawki jeśli się da, lub pogodzić się z sytuacją, kiedy nie można nic zrobić"
Julia Child
Julii Child nie muszę przedstawiać wielbicielom francuskiej kuchni. Jeśli jednak dopiero zaczynasz swoją przygodę z gotowaniem i nazwisko Child nic ci nie mówi, to musisz szybko nadrobić zaległości.
Julia Child to pierwsza kobieta, która ukończyła legendarną paryską Le Cordon Bleu. Autorka książek kucharskich i jednego z najpopularniejszych programów kulinarnych w dziejach telewizji - kultowego "The French Chef".
Zanim dokończysz czytanie tej recenzji, to wejdź na youtube i obejrzyj przynajmniej jeden odcinek tego programu. Poczujesz klimat amerykańskiej kuchni z lat 60 i przekonasz się, że Julia to nie tylko niekwestionowany autorytet w swojej dziedzinie. To również charyzmatyczna osobowość z niesamowitym temperamentem, charakterystycznym piskliwym głosem (Bon Appetit! w jej wykonaniu dźwięczy mi w uszach ilekroć o Julii myślę) i ponadczasowym poczuciem humoru. Potężna bo mierząca niemal 190 cm i absolutnie niemedialna postać. Cudowna!
"Francuski Szef Kuchni" to książka zawierająca przepisy i porady z programu Julii. To zgromadzony w jednym miejscu "dorobek" mistrzyni, który możemy mieć zawsze pod ręką. Brzmi dobrze, prawda? Jednak ze wstydem muszę przyznać, że długo nie mogłam się zdecydować na zakup książki. A wszystko przez to, że jest ona ponad 500 stronicową cegłą bez jednego zdjęcia.
Jak w takim razie znalazła się w mojej kolekcji? W grudniu mam urodziny i z tej okazji uzupełniłam swoją biblioteczkę o kilka nowych pozycji. A wśród nich również o "FSK".
Książka zawiera przepisy na mnóstwo specjałów francuskiej kuchni: naleśniki, omlety, zupy, sosy, mięsa, a wśród nich na takie klasyki jak Crepes Suzette, Croissanty, Napoleonki, Quiche Lorraine, Sałatkę Nicejską, Sos Holenderski czy Wołowinę Wellington.
Przed podaniem przepisu na konkretne danie, Julia opowiada krótko o każdym z nich. Radzi, czym się kierować kupując poszczególne składniki. Potem opisuje kolejne etapy - od przygotowania naczyń, przez przyrządzanie potrawy, aż po ostateczne podanie. Na koniec sugeruje warianty gotowania i serwowania.
Część z was może być przerażona obszernością tych opisów, ale niepotrzebnie. Wszystko objaśniono dokładnie, ale też krótko i na temat.
We "FSK" znajdziecie mnóstwo praktycznych porad. Można się nauczyć, m.in. jak topić czekoladę, kroić i dzielić mięso, dobierać wino do potrawy, rozpoznawać świeże pieczarki, klarować masło, kandyzować skórkę pomarańczową czy robić karmel. I pomimo, że od czasu emisji programu upłynęło niemal 60 lat, to podstawowa wiedza i techniki kulinarne są aktualne do dziś.
Na osobną uwagę zasługuje też rozdział opowiadający o tym, jak Julia dostała się do telewizji i jak kilkadziesiąt lat temu wyglądała praca nad programem kulinarnym.
Ja na co dzień też pracuję w telewizji więc pewnie trochę mniej powinno mnie dziwić. A mimo to co chwilę przecierałam oczy ze zdumienia. Nie zdradzę szczegółów, przeczytajcie sami, to niesamowita historia:)
A więc miłej lektury i oczywiście Bon Appetit! :)
Julia Child, "Francuski Szef Kuchni", polskie wydanie: 2013 r., 39,90 zł.
A więc miłej lektury i oczywiście Bon Appetit! :)
Julia Child, "Francuski Szef Kuchni", polskie wydanie: 2013 r., 39,90 zł.
Dzień dobry. Jestem pod wielkim urokiem tego, jak Pani pisze. Bardzo ciekawie i po polsku. Powinna Pani pomyślec o napisaniu książki, niekoniecznie kulinarnej. Bo ma Pani bardzo ciekawe obserwacje i bardzo sprawnie posługuje sie językiem. Bardzo dobrze czyta się Pani bloga - nieco gorzej wypada on od względem estetycznym. Gdyby o to zadbać, byłoby jeszcze atrakcyjniej. Jeśli nie zdecyduje się Pani na napisanie książki, może warto rozbudować bloga o inne działy. Powodzenia ! Warszawianka.
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
UsuńBardzo dziękuję za ten komentarz, za wszystkie uwagi, sugestie i za życzliwość. Oczywiście ma Pani rację, że blog mocno "kuleje" pod względem estetycznym. Korzystam z gotowego blogspotowego szablonu, nie mam odpowiedniego sprzętu, żeby robić dobre zdjęcia, cały czas uczę się stylizowania potraw, małymi krokami do wszystkiego dochodzę sama. Mam nadzieję, że z każdym dniem blog będzie coraz lepszy.
Będzie mi miło gościć tu Panią!
...i proszę mówić mi po imieniu:)
Pozdrawiam!